Z wielkim bólem, chciałabym powiedzieć, że zawieszam bloga na czas nieokreślony.
Ostatni post pojawił się 11 września, a kolejnego mam zaledwie pół stony A4 i nie zanosi się na to, żebym miała w najbliższym czasie napisać więcej.
Obiecuję jednak, że wrócę tutaj, bo mam pomysł na tą historię i chcę ją dokończyć, ale nie w tym momencie. Na razie za wiele mojej uwagi pochłania DL, gdzie akcja na dobre się rozwinęła i chyba niedługo zacznie skłaniać się ku końcowi.
A gdy skończę tamto opowiadanie, historia Shanna wysunie się na pierwszy plan. Obiecuję.
Tak więc, trzymajcie się ciepło i do zobaczenia kiedyś, mam nadzieję. :)
Jeeeej! Szkoda, naprawdę bardzo szkoda. Mam nadzieję, ze tu wrócisz, bo chociaż akcja nie rozwinęła się na dobre a opoiadanie nie cieszyło się tak wielką popularnością jak DL to lubiłam..baaa..lubię je nadal!;)
OdpowiedzUsuńWiesz, nie chodzi o to, że DL ma więcej czytelników, bo ja wyznaję zasadę, że nawet dla jednej osoby warto pisać. Po prostu nie wyrabiam się z pisaniem dwóch różnych historii, więc wybrałam tamtą, bo jest bliższa zakończeniu. Poza tym ostatnio nie mam weny na wkradanie się w myśli Shannona i pisanie z jego perspektywy. Od dawna stoję w martwym punkcie, kiedy Shanny wraca z sesji i Faith jest na spacerze.
UsuńMam na tą historię parę dobrych pomysłów i na pewno tutaj wrócę. Muszę po prostu zebrać trochę materiałów, żeby nie musieć pisać na bieżąco, bo tego wręcz nie znoszę.
Mam nadzieję, że gdy już wrócę, chętnie przeczytasz ciąg dalszy.
Pozdrawiam. :)